sobota, 6 sierpnia 2011

Podróżując z pocztówką - postcrossing cz. 1.

Do programu Postcrossing namówiła nas niejako Healthy, za co cześć jej i chwała :-) bo zabawa jest przednia.
Zabawa polega na tym, że trzeba się zarejestrować, podać swój adres (chwila namysłu jaki jest poprawny wzorzec polski, a jaki w innych krajach), przygotować notatkę o sobie, pobrać 5 adresów (tyle maksymalnie można), przeczytać notatkę o każdej wylosowanej osobie, dobrać odpowiednią kartkę, napisać ją (nie zapominając o kodzie, który jest nadawany dla każdej kartki z osobna i służy do zarejestrowania pocztówki w bazie) i już. Można wysyłać. Pozostaje czekać na informację, że nasza kartka dotarła. Jeśli tak się stanie, nasz adres zostaje umieszczony na liście oczekujących do pobrania - ktoś go wylosuje i wyśle nam kartkę. 
Co w tym łańcuszku takiego pouczającego? Przede wszystkim: język. Notatkę o sobie, informacje o innych, sama treść kartki - wszystko jest pisane w języku angielskim. Potem podziękowania - przeczytanie ich, odpowiedzenie nadawcy.
Po drugie: geografia - gdzie nasze kartki pojadą? (polecą? popłyną?), co to za miejsce? co tam jest ciekawego? gdzie to jest na mapie? ile to kilometrów? a mil?
Po trzecie: ludzie - kim są? co ich interesuje? co nam piszą o sobie? co my im przykażemy na swój temat? jaką kartkę wybrać, żeby sprawić przyjemność?
Po czwarte: emocje - ileż oczekiwania, nadziei, radości (nasz listonosz jest przesympatycznym i tryskającym humorem człowiekiem, ale jednak jeszcze nigdy nie był tak wyglądany jak ostatnio).
Tyle o samym Postcrossingu, teraz troszkę o naszych z nim podróżach:
- trafiliśmy na 6 rocznicę projektu, więc oprócz standardowych 5, mogliśmy dociągnąć jeszcze 6 adresów, czyli w sumie wysłaliśmy 11 pocztówek: do Włoch, Niemiec, Ukrainy, Finlandii, Holandii, Rosji, Tajwanu - do tych krajów już dotarły. Pocztowe zdziwienie - do Tajwanu dotarła w ciągu 11 dni, a do Rosji 22...
Kolejne pocztówki zostały wysłane do Chin, Białorusi i Turcji. Od 22 dni w podróży - cięgle jeszcze nie dotarły. Z duzym opóźnieniem wysłaliśmy kartki do USA. Adresat jest bowiem miłośnikiem latarni morskich. Tak nam się spodobała jego opowieść o "Boston Harbor Islands National Park" i jego wolontariacie na rzecz bostońskiej latarni, że postanowiliśmy do niego wysłać kartki z polskimi latarniami. Znaleźliśmy wydawnictwo, które takie kartki drukuje i kupiliśmy je. Niestety, pomimo zapłaty z góry, dostaliśmy list za pobraniem, w dodatku nie z tym, co trzeba... Po interwencji w końcu dosłano nam kartki, Szymon napisał list (o polskich latarniach, o historii latarni na Rozewiu) i wysłaliśmy go. Mamy jednak pewne obawy, że nie został nadany pocztą lotniczą, więc pewnie sobie płynie...
Póki co, dostaliśmy trzy kartki od dwóch osób. Jedną od Tiny z Niemiec, na której jest piękny silnik samolotu (Szymon w notatce napisał o swojej pasji lotniczej):

Kolejne kartki przyszły ze Stanów. Ponieważ konto figuruje na obu chłopców, to April była tak miła, że wysłała każdemu z nich osobną kartkę. Na obu było kilka zdań skierowanych bezpośrednio: dla Witka o pasjach czytelniczych, dla Szymka o zainteresowaniu II wojną światową. List dotarł do nas w ciągu zaledwie 6 dni! Na kartce dla Witka (zgodnie z naszą prośbą) mapka.
Dla Szymona była kartka z Marines i choć bez samolotu, to z helikopterem!

Także znaczki bardzo nam się spodobały.
Bardzo byśmy chcieli wysłać April kartkę z akordeonem, ale nie umiemy żadnej namierzyć... Może ktoś z Was ma taką i by nam sprzedał?

Mam coraz większą ochotę założyć konto tylko dla siebie - pocztówki z żabami, to brzmi pięknie! (kolekcjonuję żaby).

7 komentarzy:

  1. I am glad both boys liked their postcards! I was happy to send each a separate one for their own interests. Happy continued postcrossing. Let me know if you would like to swap postcards again :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że spróbowaliście.

    Pozdrawiam serdecznie

    Halina

    OdpowiedzUsuń
  3. Zatem dla Ciebie Droga Sacagawea:
    http://www.digart.pl/grupy/4251/Szkocja/praca/6482984/Pocztowka__Zaba_Trawna.html

    Tutaj są różne cudeńka:
    http://www.swistak.pl/1442_Artystyczne.html
    i tu
    http://www.oldcard.de/postcards/index.php?cPath=78
    ale z akordeonem niestety nie widziałam :(

    Pozdrawiam i dziękuję za propozycję z nasionkami :)
    Kosik

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach! I zapomniałam napisać, że przepiękne te kartki jakie otrzymaliście..
    Fajna zabawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam
    My zastanawiamy sie nad zalogowaniem w postcrossing. Czy wszystkie pocztówki, wysłane przez Was podochodziły do adresatów? Wysyłaliście w kopertach? Trochę boję się, że pocztówki moga znikać w naszek kochanej poczcie.
    pozdrawiam
    touch z forum o czytaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkie nie - czasem coś ginie. Ale jak na razie tylko jedna kartka (do Białorusi) nie dotarła - wydaje mi się, że może tam być ciut winy adresata, który loguje się raz na miesiąc i może nie wszystko rejestruje...? Ale tak czy siak po 60 dniach kartka ulega przedawnieniu, można wtedy wysyłać nową w miejsce tej starej, więc w końcu znowu jest 5 kartek w obiegu. Co do kopert - wysyłamy różnie - większość osób prosi o kartki bez kopert (ja też tak wolę), bo cenią sobie te znaczki i stemple :-) czasem ktoś prosi o coś więcej (używane znaczki, bilety), wtedy wysyła się w kopercie. W kopercie dostawaliśmy też kartki, których jest więcej, np. jedna pani przysłała 4 pocztówki i list! Czasem dostajemy też coś "poza" systemem (przesyłka z Chin zasługuje na osobny wpis) i wtedy też w kopertach. W każdym razie warto spróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo spodobał mi się ten pomysł, chętnie nas zarejestruję. A czy dzieci mogą mieć swoje konto? Jest limit wiekowy? Moje jeszcze maluszki, więc tym bardziej fajnie, gdyby udało nam się pozbierać ich prywatne albumy. Najpierw bym sama wymyśliła, jaki typ pocztówek 'chcą' dostawać, a jak podrosną, będą mogli sami zaproponować :-)

    OdpowiedzUsuń