poniedziałek, 18 lipca 2011

Morze, nasze morze...

Tak dawno żadnego wpisu, widać, że wakacje! Wcale to nie znaczy, że nic nie robimy, raczej nie mamy weny na spisywanie, bo coś tam się jednak dzieje. Postaram się po kolei, choć niekoniecznie w porządku chronologicznym.

Dziś morze. Pogoda była jak zamówiona, a oprócz niej (na tydzień pobytu jeden dzień lekko deszczowy), koszmarnej drogi (14 godzin w jedną stronę, z powrotem tylko 12), było mnóstwo cudowności:

Zachód słońca:

Dziwne ryby:
  
Duże rozgwiazdy:
Małe rozgwiazdy:
 Węgorze ogrodowe:
 Trzy kamienie:
 Kwitnące grążele:
 Foka w fokarium helskim:
 Fascynujące umocnienia na Półwyspie Helskim:
 Muzeum Obrony Wybrzeża i jedno z największych stanowisk artyleryjskich świata:

 Oraz pusta plaża:
Były też morszczyny, krasnorosty, brunatnice, a jednego dnia w kałuży znaleźliśmy maleńkie flądry. Niestety nie załapały się na fotografie :-)

2 komentarze:

  1. To w naszym naszym, najnaszejszym, morzu Bałtyckim znaleźliście te niebieskie rybki? Czy to w oceanarium było?

    Fajne zdjęcia
    pozdrawiam
    Halina

    OdpowiedzUsuń
  2. No, w oceanarium, niestety... ale takie fajne oceanarium tylko nad morzem ;-)

    OdpowiedzUsuń